GRZEGORZ UZDAŃSKI
Improwizacja to dla mnie absolutnie wyjątkowa forma komediowa. Ze względu na to, że powstaje „tu i teraz” na scenie, ma ten wspaniały klimat żartowania z zaprzyjaźnionymi osobami, tego śmiechu, który powstaje, z czegoś śmiesznego, co wymyśliło się przed chwilą. To jest coś, czego nie ma żaden inny rodzaj komedii, coś, co sprawiało, ze na mało czym się w życiu tak śmiałem, jak na dobrych spektaklach impro. (Choć właśnie na tych oglądanych na żywo — bo kiedy oglądałem występy nawet najlepszych improwizatorek/ów Z AMERYKI na YouTubie, to jednak nie było to samo.) Cudowna jest też w niej dla mnie współpraca — to że tworzymy nasze sceny razem z partnerkami i partnerami na scenie, że wszystko dzieje się pomiędzy nami. Bardzo lubię jej uczyć, bo po pierwsze to świetna zabawa — super jest razem śmiać się na zajęciach. Po drugie, mam poczucie, że uczę rzeczy przydatnych (niezależnie od tego, czy uczestnicy i uczestniczki chcą występować na scenie, czy nie — bo w tym drugim przypadku impro też daje dużo przydatnych umiejętności).